Świat jest taki, jakim go widzisz. A jak wygląda, gdy mówisz w obcym języku?
Marta Bubnowska22 marca 2023
Gdy mówimy o nałogowym oglądaniu seriali, używamy terminu binge-watching. Treści stają się contentem, a angielskie sorry przychodzi nam łatwiej niż polski odpowiednik. Nie, to nie szaleństwo. To zmiana kodu językowego, który wpływa na nasze zachowania i postrzeganie świata.
Język ma znaczenie — nie tylko słowa, których używamy, ale też ton głosu, kontekst i środowisko, w którym się znajdujemy. Nie wspominając o gestach i mimice. W końcu współpracownik, który każdego dnia wita się z resztą teamu (brzmi lepiej niż zespołu?) ponurym “cześć”, a na jego twarzy nie gości ani cień uśmiechu, raczej nie sprawi, że twój humor poprawi się na resztę dnia.
A jak to jest z językami obcymi?
Niemiecki profesor, Christoph Harbsmeier, przyznał, że studiując na Oksfordzie, uczył się duńskiego, bo jego przyszła żona (Dunka) nie przepadała za jego anglojęzyczną osobowością. Twierdziła, że gdy partner mówi po angielsku, jest przeintelektualizowany. Na szczęście polubiła się z jego duńską wersją. Czy jej przyszły mąż stał się inną osobą? Zmieniło się jego zachowanie? A może to tylko jej skojarzenia z brytyjską kulturą?
Wszystko po trochu. Przypomnij sobie swoje ostatnie spotkanie w pracy, na którym uczestnicy mówili po angielsku. Pamiętasz swoje odczucia? Czy wydawało Ci się, że tracisz pewność siebie? A może odwrotnie, wyszukane angielskie słownictwo dodało Ci profesjonalizmu i intelektualnego sznytu, jak niemieckiemu profesorowi? Bingo! To właśnie uczucie, któremu od lat przygląda się wielu naukowców badających wpływ zmiany języka na nasze zachowania, postrzeganie świata i osobistą tożsamość.
Jak to? To znaczy, że jestem kimś innym, gdy mówię po angielsku?
Zachowujesz się inaczej. To już wiemy. Ale przede wszystkim myślisz inaczej o sobie. W 2020 roku BBC zapytało kilku młodych ludzi uczących się języków obcych, jak się czują, gdy zaczynają mówić w języku innym niż ich rodzimy. Norweżka mówiąca po francusku przyznała, że gdy używa ojczystego języka, jest bardziej asertywna i jest w stanie od razu przejść do sedna sprawy, nie owijając w bawełnę. Po francusku jest to dla niej znacznie trudniejsze. W swoim brzmieniu norweski jest znacznie „twardszym” językiem niż francuski. Nie ma tylu przypadków, form nieregularnych, rodzajników – od razu stajemy się bardziej konkretni.
To, jak widzimy rzeczywistość, również zależy od języka. Wielu badaczy przyglądało się temu, jak użytkownicy różnych języków postrzegają kolory. Rosjanie rozróżniają jasno- i ciemnoniebieski, używając dwóch oddzielnych słów (голубой – gołuboj) i (cиний – sinij). Dzięki temu znacznie łatwiej było im wskazać różnicę między tymi kolorami niż Anglikom, którzy określają te odcienie jednym słowem (blue). Czyli widzieli inne kolory? Teoretycznie nie. Jednak to, jak je postrzegali, różniło się przez to, jak język badanych ukształtował konkretny sposób ich myślenia.
Myślimy w inny sposób, gdy używamy innego języka. Dzieje się tak, bo to właśnie język odpowiada za organizowanie naszego chaotycznego świata przy użyciu kategorii, dzięki którym możemy ten świat opisywać i rozumieć. Taką kategorią może być na przykład rodzajnik. Słowo „most”, które w języku polskim ma rodzaj męski, budzi skojarzenie solidnej konstrukcji, która udźwignie duży ciężar. W portugalskim natomiast „most” ma rodzaj żeński, toteż obraz, który pojawi się w głowie Portugalczyka, będzie mieć więcej cech kobiecych, a skojarzeniem może być chociażby jego opływowy kształt.
Zagraniczni znajomi mogą odebrać to, co mówimy, w zupełnie inny sposób niż zamierzony!
Może się tak zdarzyć! Tutaj ważna jest też świadomość, że język jest odzwierciedleniem kultury, w której przyszło nam się wychowywać. Jeśli w wielojęzycznym towarzystwie chcesz opowiedzieć żart, który rozbawił do łez Twoich polskich znajomych przy ostatnim spotkaniu, pomyśl, czy tłumaczenie go na inny język nie sprawi, że dowcip będzie kompletną klapą, a Ty skończysz zawstydzony i zmieszany.
Tłumaczenie humoru to wielkie wyzwanie. Uczniowie, którzy angielskim posługują się na poziomie zaawansowanym, często wciąż twierdzą, że gdy mówią po angielsku, tracą swoje naturalne poczucie humoru i nie potrafią żartować tak, jak na co dzień. Dzieje się tak ze względu na różnice kulturowe między nami a obcojęzycznymi znajomymi. Doskonałym przykładem będzie tu różnica między polską i chińską kulturą żartu. My, Polacy, kochamy śmiać się z samych siebie i ironizować, gdy powinie nam się noga. Chińczyka taki żart nie rozbawi. Wręcz przeciwnie — może go urazić i wprowadzić w zakłopotanie.
Język wpływa na moje zachowanie
Nasze zachowanie zmienia się nie tylko pod wpływem języka. Ludzki umysł jest niezwykle złożony, a badacze odkrywają coraz to nowe zależności pomiędzy tym jak się zachowujemy i myślimy a czynnikami zewnętrznymi. Czy wkładając odpowiednio skrojony garnitur lub elegancką sukienkę, czujesz większą pewność siebie, mówisz więcej, flirtujesz lub jesteś bardziej otwarty na nowe znajomości? To też zmiana tego, jak postrzegasz samego siebie, zależna od stroju, makijażu lub dodatków, które masz na sobie. Czasem to nawet kwestia good hair day, która sprawia, że zachowujemy się bardziej ekspresyjnie niż zwykle. To piękne, jak bardzo złożeni jesteśmy!
Zmiany te nie są uniwersalne. Każdy z nas przejawia inne zachowania, charakterystyczne dla siebie, podczas używania danego języka. Nasza zaprzyjaźniona lektorka hiszpańskiego Agata, nie przeklina, gdy używa hiszpańskiego (w przeciwieństwie do polskiego!), a jej ton głosu jest lekko podniesiony, gdy mówi po Portugalsku. Mimo wszystko, w odpowiedziach znajomych, którzy odpowiadali na pytanie jak zmieniają się ich zachowania w obcych językach, dało zauważyć się pewne podobieństwa. Duża część z nich przyznała, że jest bardziej otwarta, gdy używa języków romańskich. Tutaj warto się zastanowić, czy nie dzieje się to za sprawą naszych skojarzeń Włoch i Hiszpanii ze słoneczną plażą, drinkami z palemką i wrodzonym luzem. Być może jednak po prostu łatwiej nam wyrażać emocje, używając melodyjnych języków!
Ucz się języków i spójrz inaczej na rzeczywistość
Język działa jak szyba, przez którą widzisz świat. Doświadczasz go. Rozumiesz siebie i innych. Nauka języka obcego to game changer (no przecież nie „zmieniacz gier”!), który sprawia, że zyskujesz zupełnie nową perspektywę – alternatywną wersję tej rzeczywistości, którą znasz od lat. To z kolei przekłada się na rozumienie obcych kultur i pomaga odnaleźć się w coraz bardziej zglobalizowanym świecie.
A co się stanie, kiedy staniesz się wielojęzyczny? Twój drugi język odezwie się także, kiedy będziesz doświadczać świata w swoim języku ojczystym. Mózg wytrenuje się tak, że będzie rozumieć to, co widzisz na wielu płaszczyznach i pozwoli Ci swobodnie przechodzić od jednego kontekstu do drugiego. To dopiero supermoce! Wniosek nasuwa się sam: jeśli chcesz spróbować zrozumieć chaotyczną rzeczywistość, w której przyszło Ci żyć — ucz się języków obcych! Ale wiesz, nie wystarczy tak po szkolnemu: słówka, słówka, grama, grama. Trzeba czytać kulturę, sprawnie zmieniać maski, próbować odważnych rozwiązań, które zbudują to nasze nowe, obcojęzyczne „ja”. I właśnie w tym chętnie Ci pomożemy. W używaniu Twoich licznych tożsamości.